Jesień
w jakiś sposób sprzyja takim korzennym smakom i aromatom. W chłodniejsze dni
cześciej sięgamy po coś słodkiego. Ciasteczka bardzo wyraziste w smaku, lekko
pikantne wręcz rozgrzewające. Mam nadzieje ze wam tak samo zasmakują jak i
mnie.
Przepisem zainspirowałam się ze strony White Plate, lekko go zmodyfikowałam przez dodanie do ciasta mąki owsianej.
Przepisem zainspirowałam się ze strony White Plate, lekko go zmodyfikowałam przez dodanie do ciasta mąki owsianej.
Składniki:
- 150 gr. miękkiego masła
- 1 i 1/4 szkl. maki pszennej
- 1 szkl. maki owsianej
- 1/2 szkl. cukru pudru
- 1/2 szkl. cukru trzcinowego
- 1 duże jajko
- 1/3 szkl. melasy
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1/4 szkl. kandyzowanego imbiru drobno posiekanego
- 2 łyżeczki imbiru w proszku
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1/2 łyżeczka mielonych goździków
- 1/4 łyżeczka soli
- Dodatkowo: 1/2 szkl. cukru do obtoczenia ciastek
W misie miksera ucieramy masło z cukrem do puszystości. W drugiej misce przesiewamy mąkę pszenna i sodę, dodajemy mąkę owsianom, imbir, cynamon, goździki, sól i imbir kandyzowany.
Do puszystej maślanej masy dodajemy jajko, krótko miksując.
Następnie dodajemy melasę i dokładnie miksujemy, do powstania gładkiej masy.
Partiami dosypujemy suche składniki, miksując tylko do połączenia jednolitej
masy. Formujemy w kule, zawijamy w folie spożywczą i schładzamy ciasto w
lodowce ok. 30 min.
Piekarnik rozgrzewamy do temp. 150C z termoobiegiem lub 170C. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego.
Każdą kulkę obtaczamy w cukrze i układamy na blaszce w nie wielkich odstępach, ponieważ podczas pieczenia nam urosną. Każdą kulkę delikatnie spłaszczamy, bardzo minimalnie tylko dlatego żeby nadać im odpowiednik kształt.
Pieczemy ok. 13-15 min. do zrumienienia. Po wyjęciu z piekarnika ciasteczka są dość miękkie, ale po ostygnięciu stają się twardsze. Studzimy na kratce. Ciasteczka można przechowywać w szczelnym pojemniku ok. 7 dni.
Smacznego!
Piekarnik rozgrzewamy do temp. 150C z termoobiegiem lub 170C. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego.
Każdą kulkę obtaczamy w cukrze i układamy na blaszce w nie wielkich odstępach, ponieważ podczas pieczenia nam urosną. Każdą kulkę delikatnie spłaszczamy, bardzo minimalnie tylko dlatego żeby nadać im odpowiednik kształt.
Pieczemy ok. 13-15 min. do zrumienienia. Po wyjęciu z piekarnika ciasteczka są dość miękkie, ale po ostygnięciu stają się twardsze. Studzimy na kratce. Ciasteczka można przechowywać w szczelnym pojemniku ok. 7 dni.
Smacznego!
Ale pysznie wyglądają! częstuję się :)
OdpowiedzUsuńściskam kochana, miłego dnia
Pysznie wyglądają :) nie robiłam jeszcze takich, ale przepis bardzo ciekawy, więc zapisuję :)
OdpowiedzUsuńZapisuję do zrobienia;)) Uwielbiam imbir;))
OdpowiedzUsuńpyszne, domowe ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię imbir, ale ciasteczek to ja jeszcze nie robiłam! Przepis wydaje się bardzo fajny, może się skuszę? :)
OdpowiedzUsuńCudowne i tak ślicznie popękały <3
OdpowiedzUsuń